W zeszłym roku na trzy tygodnie naszych wakacje, przynajmniej dwa tygodnie padało. W tym roku pogoda nas rozpieszcza i mam nadzieję, że chwaląc się tym nic nie zapeszę. Nareszcie możemy w pełni korzystać z pobytu nad morzem i więcej czasu spędzać na plaży. A zabawa w piasku – największej piaskownicy w jakiej dotąd bawił się Juluś jest niezastąpiona. Przesypywanie, odkopywanie, przelewanie, budowanie zamków, tuneli, fos daje dzieciom masę frajdy. Zabawa jest jeszcze bardziej fascynująca jeśli wykorzysta się do niej dodatki: muszelki, patyki, glony, kamyki i oczywiście zabawki!
- są mocne i trwałe – wytrzymają zdecydowanie dłużej niż sezon czy dwa. To zabawki na lata intensywnego użytkowania,
- są śliczne – kolorowe, oryginalne, podobają się dzieciom oraz dorosłym, i z pewnością przyciągają wzrok innych plażowiczów,
- są wielofunkcyjne – np. w jednej łopatce Triplet mamy też lejek, grabie i sitko, a konewka może być klasyczną konewką albo wazonem,
- są lekkie i wygodne w chwytaniu, co ma znaczenie szczególnie przy małych dzieciach,
- Julek je uwielbia – zresztą sami zobaczcie 😉

Mama Tosiaczka
18 lipca, 2017Wpis bardzo ciekawy i przydatny tym bardziej, że w sierpniu wybieramy się nad morze z dzieckiem. Udostępniam 🙂
Nihil Novi Blog
18 lipca, 2017Dzieckiem już co prawda nie jestem, ale nad morze chętnie bym się wybrała 🙂 Nie ma jak plaża!
MamaKarolina
1 sierpnia, 2017Oj jak ja bym pojechała nad morze… w tym roku niestety nie da rady, a tak mi tego brakuje. A jak widzę twoje zdjęcia to już w szczególności. Zazdroszczę