Kiedy kilka miesięcy temu byliśmy w kinie, a przed seansem na ekranie wyświetliła się zapowiedź filmu Kapitan Majtas: Pierwszy wielki film, Julek śmiał się w głos. Nie ukrywam, że pomyślałam wtedy „Co to w ogóle jest?!”. Ja szybko zapomniałam o Majtasie, Julcio nie. Mówił o nim kiedy widział reklamę w telewizji, plakaty, ulotki czy rysunki w czasopismach. Kiedy po raz kolejny wybieraliśmy się do kina, Julcio pytał czy możemy iść na Kapitana Majtasa. Niestety już go nie grali, ale obiecałam synkowi, że kiedyś pozna tego śmiesznie nazywającego się bohatera.
Do dziś nie obejrzeliśmy filmu, ale przygody Kapitana Majtasa znamy doskonale. Przeczytaliśmy trzy tomy książki Wydawnictwa Jaguar o tym samym tytule, a czwarty tom czeka już na półce przy łóżku. Czytamy codziennie, a tak naprawdę ja czytam, a Julcio słucha i pęka ze śmiechu 🙂 Ten Majtas nie jest taki zły jak myślałam. Po przeczytaniu pierwszych historii pomyślałam sobie, że dlaczego mam czytać Julusiowi tylko piękne bajki z morałem, skoro może poznać również inny rodzaje literatury. Kiedy tylko otwieramy książkę i zaczynam czytać Julcio śmieje się w głos. Przygody Kapitana Majtasa potrafią poprawić najgorszy dzień, wprawiają w dobry nastrój i niesamowicie bawią czytelnika. I dziecku wcale nie przeszkadza to, że nie ma kolorowych obrazków, a większość książki to treść, którą czyta mama. Kiedy tylko kończę czytać rozdział słyszę: „Mamusiu, proszę jeszcze jeden, proszę…”.
Każdego dnia czytamy książki. Czytamy rano, po południu i wieczorem. Nasza biblioteczka pęka w szwach, a to dlatego, że zbieramy książki. Często wracamy do już przeczytanych tytułów.
Pomimo tego, że przygody Kapitana Majtasa wydawały mi się naprawdę głupią propozycją dla pięciolatka, to teraz sama chętnie czytam je Julciowi. Dla nas to nowość, Julcio nigdy wcześniej nie znał tego typu opowieści, ale bardzo mu się podobają, bawią go i zachęcają do czytania….i oglądania nowych książek.
Na wieczór wybieramy bajeczki z morałem, polskie klasyki, czytanki-usypianki, a w ciągu dnia sięgamy również po Przygody Kapitana Majtasa.
Dwóch szkolnych urwisów George i Harold uważają szkołę za nudną i mało atrakcyjną. Szukają atrakcji, rozrywek i okazji do dokuczenia albo zrobienia komuś kawału. Dyrektor szkoły, do której uczęszczają Pan Krupp, podobnie jak większość nauczycieli nie znosi chłopców, śmieje się z nich i również sam im dokucza.
Co robią chłopcy? Hipnotyzują dyrektora i zamieniają go w bohatera swojego komiksu – Kapitana Majtasa. I w tym momencie zaczynają się kłopoty 🙂
Zabawne, śmieszne, czasem przerażające historie z pewnością spodobają się uczniom, przedszkolakom i dorosłym!
Kasia
Vai Rose
22 października, 2017Czytanie dzieciom sprzyja ich rozwojowi 🙂 Warto to robić, tak trzymaj!
admin
22 października, 2017Czytamy od zawsze i teraz już praktycznie wszystko 🙂
Monika
22 października, 2017Już po okładkach widać, że zabawa będzie przednia. A w jakim wieku jest Julek?
admin
22 października, 2017Właśnie skończył 5 lat i już takie przedszkolaki mogą spokojnie poznawać Majtasa:)
hercik17
22 października, 2017Z moim synkiem spędziliśmy wiele godzin na czytaniu… to był świetnie spędzony czas. Widać, że te ksiązki sa super
Emilia Skucińska
23 października, 2017ciekawa
http://hyggefotografia.blogspot.com
Zwykła Matka
25 października, 2017Córka bardzo polubiła Majtasa, juz zapowiedziała, że na targach będzie szukac tych książek 🙂