Please enter an Access Token

Każdego dnia dręczą mnie wyrzuty sumienia

Bez względu na to, co robię i co sama sobie tłumaczę, codziennie czuję się winna. Dosłownie. Wyrzuty sumienia towarzyszą mi każdego dnia. Pomimo tego, że jestem bardzo blisko Julcia i staram się być najlepszą mamą, jaką można być, to każdego wieczoru kładąc się do łóżka, żałuję, że nie poświęciłam mu tyle czasu, ile chciałam.

Kończę pracę wcześniej niż większość pracujących mam. Zazwyczaj jestem w domu zaraz po 14.  Szczęściara ze mnie, prawda? Ale nie myślcie sobie, że spokojnie wychodzę z pracy i spacerkiem wracam do domu. Ja biegnę do przedszkola, jak na złamanie karku tylko po to, żeby Julek nie był odebrany jako „ostatni” z ekipy. Po drodze robimy szybkie zakupy i jesteśmy domu.

Codziennie czytamy książki, codziennie bawimy się, układamy klocki, wygłupiamy się i przytulamy. Kiedy tylko pogoda nam pozwala, chodzimy na spacery i na plac zabaw, jeździmy na hulajnodze i rowerze, chodzimy do kina, często odwiedzamy babcię i dziadka. Staramy się też wyjeżdżać na kilka dni całą rodziną, żeby pobyć tak zwyczajnie razem. Jeździmy nad morzechodzimy po górachodwiedzamy parki rozrywki, a ja mimo to czuję, że mogłabym dać Julusiowi więcej siebie. Myślę o tym każdego dnia i codziennie obiecuję sobie, że kolejny dzień będzie inny, znacznie lepszy. Być może wynika to z mojego własnego wyobrażenia dobrego macierzyństwa albo zwyczajnie z potrzeby kontaktu z dzieckiem, na które czekałam całe życie.

Praktycznie każdy dzień niesie za sobą gotowanie, sprzątanie, pranie czy prasowanie. Nie ukrywam, że ja też potrzebuję odrobiny odpoczynku. Lubię usiąść na kanapie i spokojnie napić się kawy. Lubię obejrzeć film w telewizji i przeczytać książkę. Lubię wyjść na zakupy i do kina. I robię to. A później wieczorem kładę się do łóżka i myślę, że wcale nie musiałam sprawiać sobie tych wszystkich przyjemności, bo mogłam ten czas spędzić z dzieckiem. Czy to jest normalne?!

Czasem czytam, jak dziewczyny piszą, że są zmęczone dziećmi, że potrzebują wyjść na imprezę, wyjechać na weekend, odpocząć i nabrać sił. I ja to rozumiem. Wiem, że wiele kobiet tak czuje, może nawet większość, ale nie ja. Jasne, bywam zmęczona, czasem zdenerwowana, ale nigdy nie pomyślałam, że chcę wyjechać, żeby odpocząć od dziecka. Uwielbiam podróżować, ale całą rodziną! Odkąd Julek się urodził, tylko trzy noce spędziłam bez niego i naprawdę nie było mi łatwo. A on, został z tatą albo z dziadkami i jakoś bardzo nie przeżywał mojej nieobecności. Fajnie jest wyjść z domu, spotkać się ze znajomymi, pojechać na koncert i pośmiać się. Tylko każde takie wyjście wiąże się z późniejszymi wyrzutami sumienia…

Kiedy miałam 7 lat na świat przyszły moje siostry, bliźniaczki. Naturalne jest, że rodzice nie mieli już dla mnie tyle czasu jak wtedy, kiedy byłam jedynaczką. Byłam zazdrosna o dziewczynki, ale rodzice nie pozwolili mi czuć się gorzej. Zawsze wiedziałam, że jestem dla nich ważna i że bardzo mnie kochają. Zresztą, do tej pory tak jest 🙂
Rodzice mieli bardzo dużo obowiązków i nie mogli poświęcić mi tyle czasu, ile chcieli, ale ja o tym nie pamiętam. Pamiętam tylko, że kiedy byli przy mnie to dawali mi całych siebie.  Miałam cudowne dzieciństwo, za które jestem im ogromnie wdzięczna! I dzięki nim wiem, że to nie ilość czasu spędzanego z dzieckiem jest ważna, ale jego jakość.

I tak sobie myślę, że to naturalne, że wszyscy mamy obowiązki, że potrzebujemy czasu dla siebie i nie zawsze możemy być przy swoich dzieciach. I pewnie nie jestem pierwszą mamą, która tak się czuje. Czy można temu jakoś zaradzić?  Macie na to swoje sposoby?

Kasia
signature

Subskrybuj, aby nie przegapić żadnego wpisu

Podaj swój adres email i bądź na bieżąco z nowościami na blogu :)

A ty co o tym myślisz?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

2 Komentarzy
  • Justyna Dąbek
    22 września, 2019

    Ja kończę pracę o 16… Wyrzutów sumienia nie mam, ale mam ogromny niedosyt wspólnych chwil z córką. Pocieszam się tym, że jej czas w przedszkolu jest cudowny, uwielbia tam chodzić, a ja staram się wykorzystać wspólny czas jak najlepiej.

  • Szczęśliwa Siódemka
    7 października, 2019

    Mam wrażenie, że robię połowę tego, co Ty… Czasem mam wyrzuty sumienia, ale na pewno nie z takich powodów, o jakich piszesz. Nie twierdzę, że ja robię wszystko dobrze, bo zdecydowanie tak nie jest – ale uważam, że stuprocentowe skupienie się w każdej chwili na dziecku nie jest dobre. Dziecko dorośnie i wyprowadzi się, a nasze życie nadal musi mieć jakiś sens.

Poprzedni
Zdrowe posiłki dla dzieci – aż 4 pyszne propozycje!
Każdego dnia dręczą mnie wyrzuty sumienia