Podlasie to nasze najnowsze odkrycie na mapie Polski. To rejon, którego wcześniej nie znaliśmy, a teraz jesteśmy przekonani, że będziemy tu regularnie wracać. Tu jest dokładnie tak, jak sobie wyobrażałam. Sielsko, cicho, spokojnie i naprawdę pięknie!
Na Podlasiu spędziliśmy tylko jeden weekend, ale był to dla nas wyjątkowy czas. Dużo zwiedzaliśmy, dużo odkrywaliśmy, grillowaliśmy, odpoczywaliśmy i delektowaliśmy się pięknem podlaskiej wsi Rutka, w której „zamieszkaliśmy”. Zatrzymaliśmy się w malowniczym Domu na Starym Gościńcu TISZYNA (zobacz TUTAJ), niezwykle klimatycznym gospodarstwie agroturystycznym.
W Tiszynie jednorazowo może zamieszkać 12 osób. Do dyspozycji gości jest 5 pokoi z łazienkami (pokoje dwuosobowe i trzyosobowe), duży, stylowy salon z kominkiem i jadalnią, w pełni wyposażona kuchnia, a na podwórzu altana z niebieskimi okiennicami „Podlaska chata”, która skradła moje serce!
Dom na Starym Gościńcu to idealne miejsce na wypoczynek w gronie rodzinnym czy z przyjaciółmi. Każdy ma swoją sypialnię, w której w każdej chwili może odpocząć, a we wspólnym salonie, jadalni czy ogrodzie razem możemy się bawić, tańczyć, rozmawiać i grillować. Kiedy rodzice wypoczywają w domu lub ogrodzie, dzieci mogą się bawić na placu zabaw, huśtać na huśtawce, grać w piłkę, obserwować bociany, których tu nie brakuje czy jeździć na rowerze, który wypożyczą w Tiszynie.
Nasz pokój był naprawdę „sielski”! Pięknie urządzone wnętrze idealnie pasowało do podlaskiego klimatu i idealnie pasowało do naszej rodziny. W pokoju znajduje się podwójne łóżko z metalową ramą, pojedyncze łóżko dla dziecka, stolik nocny i szafa. Jest też niewielka łazienka z prysznicem i wyjście na taras. Więcej nam nie potrzeba 🙂
A tak wygląda drugi pokój trzyosobowy z łazienką „Zielony zakątek”. Drzwi balkonowe prowadzą na ten sam taras, który jest w pokoju „Sielskim”. Każdego ranka można z niego podziwiać absolutnie wyjątkowy wschód słońca!
Od jakiś 20 lat marzy mi się, żeby zobaczyć dom z niebieskimi drzwiami, w którym mieszkał Hugh Grant w komedii „Notting Hill”. Do dziś nie udało mi się wybrać na Notting Hill, za to w Tiszynie zachwycałam się niebieskimi okiennicami Podlaskiej Chaty 🙂 Ten podlaski „Londyn” ogromnie mi się podoba!
Podczas naszego pobytu na Podlasiu, Julek zapytał, dlaczego nie mieszkamy na wsi. Odpowiedź wydawała nam się prosta. Mieszkamy w mieście, mamy blisko do szkoły i do pracy, spacer do marketu zajmuje nam 5 minut, zimą nie musimy odśnieżać podwórka, jest nam wygodnie. Na to Julek: „Ale gdybyśmy mieszkali na wsi, mielibyśmy duże pole i Inka mogłaby się wybiegać”. I to jest argument. Trzeba pomyśleć o domu na wsi 🙂
Co robić będąc w Tiszynie?
Tu nie można się nudzić. Już sama wieś Rutka jest piękna i atrakcyjna, a powietrze pachnie tu wyjątkowo! Zaraz obok domu płynie rzeka Orlanka, przy której można spotkać bobry, a cała wieś słynie z bocianiego raju. My nigdy wcześnie nie widzieliśmy w jednym miejscu takiej ilości bocianów i jeszcze z tak bliska! Uwierzycie, że w okresie godowym w Rutce mieszka więcej bocianów niż ludzi?!
A jeśli lubicie zwiedzać i jesteście mobilni, to możecie wybrać się na krótką wycieczkę. Zobaczcie, co znajduje się w odległości maksymalnie 50-60 km od Domu na Starym Gościńcu.
Agroturystyka Dom na Starym Gościńcu Tiszyna
adres: Rutka 23a, Dubicze Cerkiewne
tel. 663-651-997, email: info@tiszyna.pl
www.tiszyna.pl
A ty co o tym myślisz?