Jak już zapewne wiecie, uwielbiamy Gdańsk. Kiedy tylko mamy możliwość, staramy się tu wracać. Odwiedziliśmy Trójmiasto zimą, wiosną, latem i jesienią. Każda pora roku jest tu wyjątkowa, każda niezwykle piękna i każda oferuje wiele możliwości atrakcyjnego spędzenia czasu zarówno dla tych młodszych, jak i starszych turystów.
Projekt „Rok w Gdańsku” to nasz autorski projekt, który realizujemy z przyjaciółmi, a którego partnerem jest PKP Intercity. Chcemy pokazać Wam, że warto wybrać się nad morze nie tylko w sezonie, ale też w czasie, kiedy jest tu troszkę ciszej, spokojniej, a nadal niezwykle atrakcyjnie. To nasz pierwszy wpis, który będzie się zmieniał i który po każdej podróży będziemy systematycznie aktualizować. Już teraz możecie zobaczyć co oferuje Gdańsk w styczniu, marcu, lipcu, październiku, wrześniu, listopadzie i grudniu. Kolejne miesiące przed nami, a najbliższy wyjazd mamy zaplanowany na luty.
Pokażemy Wam, że zarówno w Gdańsku, Gdyni czy Sopocie nie ma czasu na nudę i za każdym razem, kiedy się tu wraca, można zobaczyć coś nowego. My za każdym razem, kiedy przyjeżdżamy do Trójmiasta, odkrywamy nowe miejsce, muzeum, kawiarnię czy uliczkę. Za każdym razem, kiedy stąd wyjeżdżamy mamy już w głowach kolejny plan na Gdańsk.
Nie ukrywam, że mamy już też takie „swoje” miejsca do których uwielbiamy wracać i podczas każde wizyty w Trójmieście staramy się tu zajść choć na chwilkę. Wśród takich miejsc są z pewnością:
- Naleśnikarnia Pankejk, w której są najlepsze naleśniki, pankejki i placki, jakie jedliśmy,
- Kawiarnia Pikawa z pysznymi kawami, herbatami i ciastkami, do której wracamy o każdej porze roku,
- Galeria Bursztynu na ulicy Mariackiej, do której zachodzimy, żeby pozachwycać się wyjątkowymi dziełami sztuki. Są tu bursztynowe szachy, Titatnic, Neptun, szkatułki, ale też biżuteria i drobne bursztynowe zwierzątka,
- Nasza ulubiona uliczka – Mariacka, gdzie można poczuć klimat dawnego Gdańska i wyjątkowość tego miasta.
Rok w Gdańsku, czyli jak spędzić każdy z 12 miesięcy w Trójmieście
Styczeń w Trójmieście
Pierwszego stycznia 2020 r. wszystko się zaczęło. Późnym wieczorem wsiedliśmy do nocnego pociągu, który prosto ze Skarżyska zawiózł nas do Gdańska. Na miejscu byliśmy 2 stycznia, przed godziną 7.00 rano. Wyobraźcie sobie nas dwie, z dwójką dzieci, z wielkimi bagażami (bo jeszcze wtedy nasza umiejętność pakowania walizek nie była tak opanowana), o świcie, w wielkim mieście 🙂 To była wielka przygoda, do której do dziś wracamy wspomnieniami z uśmiechem na ustach.
Gdańsk w styczniu wygląda cudnie. Pomimo tego, że podczas naszej wizyty nie było śniegu i zimowej aury, to nadal było świątecznie i bardzo nastrojowo. Na Długim Targu tuż przy Neptunie stała olbrzymia choinka i szopka bożonarodzeniowa, nie brakowało też rozświetlonych dekoracji i iluminacji świetlnych. Zatrzymaliśmy się wtedy w jednym z mieszkań przy ul. Szerokiej, skąd wszystkie najważniejsze atrakcje starego miasta mieliśmy na wyciągnięcie ręki.
Podczas czterech styczniowych dni w Trójmieście wybraliśmy się do Centrum Hevelianum na Górze Gradowej, Centrum Nauki Experyment w Gdyni, zwiedziliśmy Dwór Artusa, Dom Uphagena, przepełniony bursztynem Kościół Św. Brygidy, a na plażę pojechaliśmy Szybka Koleją Miejską SKM do Gdyni Orłowo, gdzie znajduje się molo (nieco mniejsze od tego w Sopocie) i przepiękny Klif Orłowski.
Luty w Trójmieście (2024)
Kilka dni temu wróciliśmy do domu z ferii spędzonych w Trójmieście. Tym razem, w ciągu czterech dni udało nam się odwiedzić wszystkie trzy miasta: Gdańsk, Sopot i Gdynię. Nad morze tradycyjnie pojechaliśmy koleją z PKP Intercity i podróż na odcinku ponad 500 km zajęła nam zaledwie 5 godzin. Wydaje mi się, że nie ma szybszej i przyjemniejszej opcji podróżowania.
Podczas tego wyjazdu dwa pierwsze noclegi zarezerwowaliśmy w Sopocie. Zależało nam na bliskiej odległości do plaży, częstych spacerach brzegiem morza, dużej ilości jodu i podbudowaniu odporności. Plan ten zrealizowaliśmy w 100% i pomimo tego, że pogoda nas nie rozpieszczała, to nie rezygnowaliśmy z długich spacerów połączonych ze zbieraniem muszli i bursztynów. Podczas jednego z nich doszliśmy do Muzeum Sopotu, które Wam ogromnie polecamy. W zabytkowej nadmorskiej willi poznaliśmy historię Ernsta Claaszena i jego rodziny, ale też zwiedziliśmy wyjątkową wystawę: „Moda, której nie widać. Bielizna i dodatki do ubiorów od końca XIX do lat 30. XX w.”
Ostatnią spędziliśmy w Gdańsku, na ul. Długiej. Stąd mieliśmy blisko do najpopularniejszych atrakcji starego Gdańska. Spacerowaliśmy Długim Targiem, Długim Pobrzeżem, ulicami: Mariacką, Piwną, Szewską, Św. Ducha – wszystkimi doskonale nam znanymi i uwielbianymi.
Nasz Luty w Trójmieście był niezwykle aktywny. Przez cztery dni, poza Sopotem i ulicami starego Gdańska odwiedziliśmy: Garden of Lights w Gdyni, Operę Bałtycką (byliśmy na pięknym balecie „Karnawał Zwierząt”, o czym więcej przeczytacie TUTAJ), Muzeum II Wojny Światowej, Europejskie Centrum Solidarności, Piwnicę Romańską, Olivia Star i Olivia Garden, które wkrótce pokażemy Wam w osobnym wpisie. To był piękny, bardzo intensywny czas spędzony w naszym ukochanym Gdańsku!
Zobacz też wpis: Olivia Star i niezwykłe 32. piętro
Marzec w Trójmieście
W marcu wynajęliśmy apartament w Gdańsku Brzeźno. Chcieliśmy więcej czasu spędzić nad morzem, pooddychać jodem, pospacerować, zwyczajnie odpocząć. Zatrzymaliśmy się w jednym z apartamentów Sun&Snow na ulicy Krasickiego, zaledwie 300 metrów od plaży, skąd wybraliśmy się spacerem do Latarni Morskiej Nowy Port, na Falochron Zachodni z 80-metrową promenadą i zieloną latarnią morską. Byliśmy też w Parku Brzeźnieńskim, na brzeźnieńskim molo i odwiedziliśmy Dom Zdrojowy.
Pomimo tego, że „mieszkaliśmy” nad morzem, nie mogliśmy zrezygnować z wizyty w naszej ulubionej starej części Gdańska. Odwiedziliśmy nowopowstałe Muzeum Bursztynu w Wielkim Młynie, interaktywne Muzeum Iluzji DeJa Vu, Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku, ale też nową palmiarnię w Parku Oliwskim. I to wszystko w jeden dzień! Pozostałe dni spędzaliśmy na plaży.
Zobaczcie też nasz wpis: Dlaczego warto odwiedzić Gdańsk wiosną?
Lipiec w Trójmieście
W wakacje odwiedzamy Trójmiasto podczas pobytu na obozie harcerskim w Krynicy Morskiej, który corocznie organizujemy. Praktycznie od zawsze odwiedzamy Gdańsk, a z Julkiem od 2012 roku. Latem jest tu dość tłoczno, co również ma swój urok. Miasto tętni życiem, restauracje i kawiarnie są pełne turystów, odbywają się tu koncerty, festiwale, przestawienia, a na Długim Targu można spotkać najróżniejszych sprzedawców, mimów, twórców muzycznych.
Co robimy w Gdańsku latem? Oczywiście spacerujemy pod Długiem Targu i starym Gdańsku, pływamy po Motławie (kajakiem, rowerkiem wodnym, statkiem), plażujemy, odwiedzamy ZOO, Centra Nauki, jemy lody, pijemy lemoniadę, odpoczywamy.
Październik w Trójmieście
Gdańsk jesienią mieni się w odcieniach złota, żółci i czerwieni, szczególnie w takim miejscu, jak Park Oliwski. Wieczorami jest świetliście i naprawdę magicznie. Na Długim Targu, w muzeach i przy głównych atrakcjach nie ma tłumów, jest spokojniej i ciszej. Można bez pośpiechu spacerować, zwiedzać i podziwiać uroki starego miasta. Również nad samym morzem jest cudnie. Nie ma parawanów i olbrzymich parasoli, za to są łabędzie, mewy, meduzy i duuuużo jodu. Bałtyk po sezonie jest bajeczny!
O tym jak piękna jest jesień nad morzem pisałam tutaj: Jesień w Gdańsku jest wyjątkowo piękna. W październiku zatrzymaliśmy się w nowoczesnym Apartamencie 106 na Wyspie Spichrzów nad Motławą. Od dworca dzieliło nad 20 minut spokojnego spaceru, a od Długiego Targu zaledwie 10 minut drogi. Podczas tego wyjazdu odkryliśmy bardzo dużo nowych miejsc, a to dzięki Karcie Turysty i pakietom złożonym z bezpłatnych wstępów do trójmiejskich atrakcji turystycznych. Z kartą turysty w trzy dni odwiedziliśmy:
- Narodowe Muzeum Morskie „Sołdek”,
- Bazylikę Mariacką z wieżą widokową,
- Muzeum Gdańska – Ratusz Głównego Miasta,
- Muzeum Gdańska – Dwór Artusa,
- Muzeum Gdańska – Dom Uphagena,
- Muzeum Gdańska – Muzeum Bursztynu,
- Muzeum Fotografii znajdujące się w Zielonej Bramie,
- Muzeum Archeologiczne w Gdańsku – Spichlerz Błękitny Baranek
- Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Gdańsku Oliwie,
- ZOO w Oliwie,
- Trójmasztowiec „Dar Pomorza” – Narodowe Muzeum Morskie,
na więcej zabrakło nam czasu, choć i to mamy zamiar nadrobić.
Listopad w Trójmieście
W listopadzie wybraliśmy się do Gdańska w wyjątkowym czasie, zahaczając o 11 listopada. Tego dnia jest tu wyjątkowo pięknie i naprawdę można poczuć klimat zwycięstwa! Corocznie jedenastego listopada odbywa się tu uroczysta Parada Niepodległości, w której i my wzięliśmy udział. Parada rozpoczęła się na Podwalu Staromiejskim, idąc kolejno ulicami: Podmłyńską, Rajską, Heweliusza, Korzenną, Kowalską, przechodząc przez Targ Drzewny, gdzie znajduje się pomnik Króla Jana III Sobieskiego. Następnie ulicą Świętego Ducha, Kołodziejską i Tkacką wspólnie weszliśmy na Długi Targ. Dokładnie w samo południe tuż przy Dworze Artusa i Fontannie Neptuna, wspólnie z niemalże 30 tysiącami gdańszczan (i zapewne turystów, którzy podobnie, jak my wybrali się w tym czasie nad morze) odśpiewaliśmy Mazurek Dąbrowskiego.
W pochodzie mogliśmy zobaczyć zabytkowe samochody z różnych motoryzacyjnych epok, były kabriolety, fiaty, garbusy, maluchy, wozy strażackie, stare autobusy. Były też różne grupy rekonstrukcyjne, grupy przebrane w stroje z dawnych epok, artyści, orkiestry, oddziały konne, gokarty, najróżniejsze stowarzyszenia i organizacje. Wszyscy byli radośni i uśmiechnięci, a biało-czerwone elementy towarzyszyły niemal każdemu uczestnikowi parady.
Tego dnia wybraliśmy się też na Targ Węglowy, gdzie przy Drzewie Milenijnym znajdował się start Niepodległościowej Gry Miejskiej organizowanej w ramach cyklu gier na orientację. Graz związana z Polską i z Gdańskiem nie tylko zapewniła nam świetną zabawę, pozwoliła sprawdzić naszą wiedzę i umiejętności, ale też dzięki niej odkryliśmy nieznane nam dotychczas zakątki Gdańska.
Podczas tego wyjazdu wybraliśmy się też do Gdyni, gdzie kilka dni wcześniej rozbłysły światła Bajkowego Ogrodu Świateł, a jego przewodnim tematem była baśń: „Alicja Krainie Czarów”.
Grudzień w Trójmieście
Grudzień to czas Jarmarku Bożonarodzeniowego w Gdańsku, a co się z tym wiąże to czas świątecznych zapachów, smaków, światełek, dźwięków i dekoracji. Już pod koniec listopada zaczyna tu działać jarmark świąteczny, który odwiedziliśmy w grudniu 2023.
My spędziliśmy w Gdańsku tylko jeden weekend i z pewnością nie udało nam się odkryć wszystkich zakątków tegorocznego Jarmarku, ale wszystko to, co zobaczyliśmy, ogromnie nas zachwyciło. Zobaczcie, co czeka na Was na gdańskim Jarmarku Świątecznym: Mikołajowy Zakątek, Zakątek Świątecznych Podróży AmberSky, Łososiowy Zakątek, Artystyczny Zakątek, Anielski Zakątek, czy Misiowa Brama, w której odbywają się świąteczne warsztaty dla najmłodszych i co jakiś czas pojawia się sam Święty Mikołaj.
Na Jarmarku nie brakuje przepięknych iluminacji świetlnych, niespotykanego rzemiosła, wyjątkowych dekoracji świątecznych, ozdób choinkowych, upominków i smaków…Cały Jarmark pachnie piernikiem, gorącą czekoladą, grzanym winem, ale też zagranicznymi przysmakami. Jest pięknie i pysznie!
Oczywiście będąc zimą w Trójmieście, trzeba wybrać się nad morze. My tym razem wróciliśmy do Brzeźna, gdzie w towarzystwie pięknej pogody spacerowaliśmy po lekko ośnieżonej plaży.
O naszym grudniowym pobycie w Gdańsku przeczytacie tutaj: Jarmark Bożonarodzeniowy w Gdańsku.
Dlaczego jeździmy nad morze pociągiem?
Mogłoby się wydawać, że skoro tak często wyjeżdżamy nad morze, to nie mamy tam daleko. W rzeczywistości odległość, jaką pokonujemy do Gdańska wynosi więcej niż 500 km i dlatego wybieramy podróż pociągiem. Podróż pociągiem nocnym TLK na trasie Skarżysko Kamienna – Gdańsk Główny trwa około 7-8 godzin, a kiedy jedziemy Pendolino, czyli EIP (Express InterCity Premium), na miejscu jesteśmy już po 5-6 godzinach drogi (włącznie z przesiadką). O jednej z naszych podróży nad morze pisałam tutaj: Podróż Pendolino prosto na bałtycką plażę.
Podróż pociągiem jest nie tylko komfortowa, ale też bardzo przyjemna. W każdej chwili możemy nie tylko przespać się i odpocząć, ale też przespacerować się po wagonie, skorzystać z toalety bez straty czasu na postój, zjeść ciepły posiłek w wagonie restauracyjnym podczas podróży. Po takiej podróży jesteśmy wypoczęci i gotowi na odkrywanie uroków Trójmiasta, a ponieważ najczęściej wyjeżdżamy tylko na weekendy, każda chwila jest na wagę złota.
Jeśli zastanawiacie się czy warto podróżować z dzieckiem pociągiem, przeczytajcie ten wpis: 7 powodów, dla których warto podróżować koleją. A jeśli chcielibyście wiedzieć, jak można oszczędzić na takich wyjazdach, zajrzyjcie tutaj: Pociągiem z dzieckiem – 7 sposobów, jak podróżować taniej.
Zobacz również:
7 powodów, dla których warto zabrać dziecko na balet (na podstawie wizyty w Operze Bałtyckiej)
A ty co o tym myślisz?