Kiedy pierwszy raz wybraliśmy się w góry z zaplanowanym noclegiem w schronisku, do plecaka spakowaliśmy wszystko to, co było niezbędne… i jeszcze kilka kilogramów zupełnie zbędnego bagażu (jakbym zapomniała, że nocujemy w schronisku). Moje plecy odczuły to po przejściu pierwszych kilometrów i już wtedy wiedziałam, że kolejna wyprawa będzie wyglądała zupełnie inaczej. Faktem jest, że cały zbędny balast znalazł się na moich plecach, ponieważ z wiadomych względów, chciałam odciążyć dziecko i wszystkie ciężkie przedmioty znalazły się w moim plecaku. Żebyście nie popełnili mojego błędu, zostawiam Wam ściągawkę – co spakować w góry, kiedy zamierzacie nocować w schronisku.
Pakując plecak w góry pamiętajcie, że:
- Lżejszy plecak jest znacznie łatwiejszy do noszenia. W górach, gdzie czasami trzeba pokonywać strome podejścia, każdy kilogram ma znaczenie. Mniejsze obciążenie sprawia, że łatwiej nam zachować energię na szlaku i tym samym cieszyć się wędrówką,
- Podczas wędrówki z minimalnym ekwipunkiem łatwiej jest przygotować się do odpoczynku, jak również do szybkiego startu następnego dnia. Mniej rzeczy do pakowania i wypakowywania oznacza oszczędność czasu,
- W wielu schroniskach górskich znajdziemy udogodnienia, które do niedawna mogły wydawać się luksusem. W bufecie czy kuchni turystycznej znajdziemy czajnik, a nawet kuchenkę mikrofalową. Coraz częstszym wyposażeniem pokoi jest też pościel i mimo, że trzeba za nią zapłacić, to oznacza, że nie musimy zabierać ze sobą śpiwora i poduszki, a te zajmują całkiem sporo miejsca w plecaku,
- W większości schronisk górskich działa bufet, który coraz częściej oferuje różnorodne i naprawdę smaczne posiłki. O ile śniadanie czy kolację jesteśmy w stanie łatwo przygotować z lekkich, podstawowych produktów, to obiad czy inny większy posiłek, warto zjeść w schronisku.
A teraz konkrety, czyli co spakować w góry z noclegiem w schronisku
Poniższe zestawienie obejmuje wszystko to, co spakowaliśmy na dwie noce w schronisku do dwóch plecaków (mój plecak: 35 litrów + plecak Julka: 28 litrów). Niczego nam nie brakowało. Ponieważ wykupiliśmy pościel, nie pakowaliśmy poduszki i śpiwora.
Bielizna i ubrania na kolejne dni. Każdy z nas spakował 2 komplety bielizny, 3 koszulki szybkoschnące, krótkie spodenki, długie spodnie dresowe, bluzę, nakrycie głowy i ubranie zapasowe. Ubranie zapasowe najczęściej służy u nas jako ubranie do spania. Gdybyśmy jednak przemokli czy zmarzli, zawsze możemy założyć dodatkowe dresy czy koszulkę z długim rękawem.
Płaszcz przeciwdeszczowy. Pogoda w górach znana jest z tego, że potrafi być bardzo zmienna. Wysokość nad poziomem morza, ukształtowanie terenu i lokalne warunki atmosferyczne mogą powodować, że w jednej części gór świeci słońce, a w innej pada deszcz, dlatego w plecaku zawsze powinno znaleźć się okrycie przeciwdeszczowe. My mamy przeciwdeszczowe kurtki „kangurki” z Decathlona (zobacz TUTAJ i TUTAJ), które składają się do niewielkich rozmiarów i sprawdzają się świetnie, ale mamy też zwykłe cienkie foliowe płaszcze (kupione w kiosku za 5 zł).
Klapki. Po długim dniu spędzonym w górach, kiedy mamy na nogach ciężkie buty trekkingowe, klapki wydają się być zbawieniem. Warto je spakować, ponieważ nie tylko dają możliwość odpoczynku dla zmęczonych stóp, ale też pozwalają zachować higienę (np. pod prysznicem).
Okulary przeciwsłoneczne. W górach promieniowanie UV jest znacznie silniejsze, a okulary przeciwsłoneczne nie tylko chronią oczy przed szkodliwym wpływem promieni słonecznych, ale też osłaniają je przed kurzem czy silnym wiatrem, który w górach nie jest rzadkością.
Mały szybkoschnący ręcznik i kosmetyki w miniaturowych opakowaniach. Żeby zaoszczędzić miejsce w plecaku, my zawsze pakujemy tylko najpotrzebniejsze kosmetyki w wersjach turystycznych i niewielki ręcznik szybkoschnący (zobacz TUTAJ). Pakujemy szampon, uniwersalny żel pod prysznic, pastę i składane szczoteczki do zębów, krem do twarzy, mokre chusteczki oczyszczające, chusteczki higieniczne. Czasami kupujemy miniaturowe wersje kosmetyków, a czasem przelewamy je do buteleczek podróżnych (takich do samolotu). Ostatnio w naszej kosmetyczce znalazł się też krem zapobiegający otarciom (kupisz go TUTAJ), który świetnie się sprawdza podczas wędrówki i krem z filtrem 50 (w miniaturowej wersji).
Suszarka do włosów. My mamy składaną suszarkę turystyczną (w wersji mini), dzięki czemu nie zajmuje ona wiele miejsca w plecaku. Warto jednak przed wyjazdem dowiedzieć się czy w schronisku nie ma dostępnej suszarki do włosów, bo jak się okazuje i tam czasem bywają takie udogodnienia (w Murowańcu jest!).
Powerbank. W niektórych schroniskach w pokojach nie ma gniazdek elektrycznych. Są części wspólne, gdzie można naładować telefon, aparat czy latarkę – najczęściej w recepcji czy jadalni, dlatego warto spakować powerbank, dzięki któremu możemy ładować urządzenia w pokojach.
Mapa turystyczna. W górach jest to podstawa. Bez względu na to czy wybieramy się na popularny czy mniej uczęszczany szlak, zawsze mamy w plecaku turystyczną. Dodatkowo w jednej z wewnętrznych kieszonek plecaka mamy dopięty kompas, a czasem zabieramy też lokalizator GPS.
Lornetka. Warto ją spakować, ponieważ po drodze, na szlaku można znacznie więcej zobaczyć. My podczas naszej czerwcowej wyprawy w Tatry bardzo żałowaliśmy, że nie mamy lornetki, bo wtedy zdecydowanie lepiej widzielibyśmy bawiące się na polanie świstaki czy skakające po skałach kozice górskie. Będąc w Tatrach w sierpniu, mogliśmy zobaczyć już znacznie więcej. Lornetki kupicie np. TUTAJ.
Latarka w górach jest niezbędnym elementem wyposażenia z kilku powodów. Po pierwsze, w nocy lub w trudnych warunkach pogodowych pomaga zorientować się w terenie i znaleźć właściwą drogę. Po drugie, pozwala dostrzec przeszkody, takie jak kamienie, korzenie czy przepaście. Po trzecie, w przypadku zgubienia się, latarka może być kluczowym narzędziem podczas wzywania pomocy. Po czwarte, światło może odstraszać niektóre dzikie zwierzęta, które mogą być aktywne w nocy.
Książeczki turystyczne, dzienniczki podróży. Jeśli zbieracie punkty GOT to zapewne pamiętacie o spakowaniu książeczek. My dodatkowo zabieramy Podróżovnik (zobacz TUTAJ), w którym zbieramy wspomnienia z wyjazdów, ale też inne książeczki, które umożliwiają zdobycie odznak turystycznych, m.in.: Tropiciel Przyrody, Turysta Przyrodnik, Miłośnik Parków Narodowych. Więcej o odznakach turystycznych przeczytacie tutaj: Odznaki turystyczne dla dzieci.
Apteczka turystyczna. Na apteczkę zawsze znajdzie się miejsce i dla nas jest to podstawa turystycznego ekwipunku. W apteczce mamy m.in. środki opatrunkowe, plastry, bandaże (dziany i elastyczny), leki przeciwbólowe, wapno, coś na alergię, elektrolity i folię NRC.
Worki na śmieci. W każdym z naszych plecaków znajdują się dwa worki na śmieci. Nie zajmują wiele miejsca, a mogą mieć kilka zastosowań. Oczywiście możemy wrzucać do nich śmieci, ale też mogą służyć jako ochrona plecaka przed deszczem, jako worek na brudne czy mokre ubrania, jako zabezpieczenie podczas siedzenia na mokrej powierzchni czy jako zabezpieczenie sprzętu (np. aparatu fotograficznego) przed wilgocią.
Kije trekkingowe przyczepiamy do plecaka, a na szlaku wędrujemy trzymając je w dłoniach. Warto ich używać, ponieważ pomagają utrzymać równowagę na nierównym terenie, dają wsparcie, pozwalają rozłożyć ciężar ciała na cztery punkty podparcia, co zmniejsza obciążenie na nogi, kolana i stawy.
Składana mata turystyczna. Jest lekka, niewielka i złożona bez problemu mieści się do bocznej kieszeni plecaka. Mata działa jako bariera izolacyjna, chroniąc przed zimnym lub mokrym podłożem, co jest szczególnie ważne w chłodniejszych warunkach, a także zapewnia komfort podczas siedzenia na twardym podłożu. My od kilku lat mamy TAKIE siedziska (ważą 0,06 kg) i sprawdzają się idealnie.
Ponieważ większe posiłki, szczególnie obiady, zawsze jemy w schronisku, to nie pakujemy do plecaków talerzy, misek czy menażek. Warto jednak spakować butelkę na wodę z filtrem, a w chłodniejszych porach roku np. niewielki termos czy kubek termiczny, w którym utrzymamy ciepłą herbatę lub kawę.
Wydaje się dużo, prawda? W rzeczywistości są to niewielkie rzeczy i nie zajmują dużo miejsca, a wydają się niezbędne podczas górskiej wędrówki. Warto też uwzględnić fakt, że rzeczy osobiste takie jak: ubrania, klapki, czy ręczniki – każdy z nas ma komplet w swoim plecaku, ale przedmioty typu: mapa, latarka, lornetka, apteczka najczęściej znajdują się już tylko na moich plecach. Nie ma potrzeby dublowania ich.
Takie wyposażenie plecaków doskonale nam się sprawdziło, kiedy w czerwcu nocowaliśmy w Schronisku Murowaniec na Hali Gąsienicowej i teraz, w sierpniu, gdy zatrzymaliśmy się na trzy dni w Dolinie Roztoki. Niczego nam nie brakowało i myślę też, że niczego bym nie wyjęła przed kolejną wyprawą.
Zawarte w tym wpisie linki, są linkami afiliacyjnymi.
Zachęcam Was do odwiedzenia również tego wpisu:
Schronisko w Dolinie Roztoki – najpiękniejsze tatrzańskie schronisko
A ty co o tym myślisz?