Jesień to czas, który szczególnie lubimy spędzać na łonie natury, kiedy wszystko mieni się kolorami. Po wcześniejszych wyjazdach w Pieniny i na Roztocze tym razem postanowiliśmy wybrać się na Jurę Krakowsko-Częstochowską. Spędziliśmy tam październikowy weekend w Podlesicach i okolicach, które zachwyciły nas złotą jesienią. W tym wpisie chcemy opowiedzieć, co warto zobaczyć i gdzie się zatrzymać – wszystko na podstawie naszego własnego, rodzinnego wyjazdu.
Skały Rzędkowickie i Góra Zborów – raj dla miłośników natury
Tuż obok naszego Hotelu Ostaniec, w którym się zatrzymaliśmy, znajduje się rezerwat Góra Zborów, pełen wapiennych ostańców i jaskiń, gdzie można spędzić fajny czas spacerując po wyznaczonych ścieżkach. Jesienią drzewa wokół skał zmieniają kolory, co dodaje przyjemnego klimatu podczas wędrówki. Około 5 km od hotelu są słynne Skały Rzędkowickie, które robią wrażenie swoją wielkością i rozległym widokiem na okolicę. Trasy są dobrze oznaczone i można je pokonać nawet z psem, co jest dużym plusem dla osób podróżujących ze zwierzętami. Nasza Inka była zachwycona. Po drodze można czasem zobaczyć wspinaczy ćwiczących na skałkach, co jest ciekawym widokiem dla spacerujących. To świetne miejsce na spacer, odpoczynek i obserwowanie jurajskiego krajobrazu z bliska.
Zamki w Mirowie i Bobolicach – powrót do średniowiecza
Podczas naszej jesiennej wyprawy po Jurze byliśmy na Zamku w Mirowie i odbudowanym Zamku w Bobolicach. Położone na Szlaku Orlich Gniazd, górują nad wapiennymi skałami i otoczone jesiennym lasem. Spokojny spacer między zamkami zajął nam około 20–30 minut i zapewnił nam naprawdę wiele zachwytów. Kiedy chodziliśmy po terenie zamku w Mirowie, mieliśmy wrażenie, jakbyśmy byli w Stonehenge – ustawione wapienne mury i skały tworzą naprawdę nietypową przestrzeń, trochę jak krajobraz z „Hobbita”, gdzie góry i kamienne formacje wyglądają jakby były z innego świata. Po drodze oglądaliśmy formacje skalne i różne ślady dawnej historii. Ruiny Mirów były bardzo autentyczne, a w Bobolicach mogliśmy wejść do środka i poznać legendy, co sprawiło, że cały spacer był naprawdę ciekawy i wciągający.
Pustynia Błędowska – polska Sahara jesienią
Kiedy wybraliśmy się na Pustynię Błędowską, na Różę Wiatrów, padał deszcz i mocno wiało, a piasek wpadał do oczu. Mimo niesprzyjającej pogody zrobiliśmy tylko krótki spacer, ale duża, otwarta przestrzeń robi naprawdę duże wrażenie. Róża Wiatrów jest charakterystycznym punktem tej części pustyni, ustawionym w centrum i wskazuje kierunki świata, co dodaje miejscu charakteru i ułatwia orientację. Silny wiatr podkreślał surowość krajobrazu, a piaski sprawiały, że spacer był inny niż po zwykłej plaży. Widać było ogrom tej pustynnej przestrzeni, co daje poczucie prawdziwej „pustynnej” skali w Polsce. Nawet krótka wizyta pozwoliła nam docenić wyjątkowość tego miejsca.
Hotel Ostaniec w Podlesicach, czyli gdzie warto się zatrzymać
Podczas naszego pobytu w Podlesicach zatrzymaliśmy się w Hotelu Ostaniec w Podlesicach, w ramach zaproszenia na rodzinny weekend. Już od wejścia poczuliśmy przyjazną atmosferę i komfort, który ułatwia odpoczynek zarówno dorosłym, jak i dzieciom. Hotel położony jest tuż u stóp Góry Zborów, co daje świetną bazę do spacerów i wycieczek po okolicy. Pokoje są przestronne i dobrze wyposażone, a na terenie obiektu znajduje się plac zabaw i strefa dla najmłodszych. Obsługa hotelu jest bardzo pomocna i życzliwa, dzięki czemu nasz pobyt przebiegał w bardzo miłej atmosferze. Hotel Ostaniec to miejsce, w którym naprawdę można poczuć się jak w domu i cieszyć się czasem z rodziną.
Hotel Ostaniec – miejsce przyjazne rodzinom
Hotel Ostaniec od pierwszych chwil sprawia wrażenie miejsca przyjaznego rodzinom z dziećmi. Na terenie obiektu znajduje się duży plac zabaw oraz park linowy z bezpiecznymi atrakcjami, idealny do zabawy na świeżym powietrzu. Wewnątrz hotelu jest strefa zabaw z miękkimi elementami i kącikiem kreatywnym, idealna na chłodniejsze dni lub deszczowe popołudnia. Obsługa jest bardzo uważna na potrzeby najmłodszych, oferując np. krzesełka do karmienia, łóżeczka turystyczne, podgrzewacze, dodatkową poście, wanienkę czy możliwość wcześniejszego podania posiłku. W hotelowej restauracji, mieszczącej się w zimowym ogrodzie, znajduje się kącik zabaw dla dzieci (ze stolikiem LEGO, klockami, kredkami, kolorowankami). Rodzice mogą tu naprawdę odpocząć, a dzieci nie nudzą się ani przez chwilę.
Pokoje w Hotelu Ostaniec – wygoda i przestrzeń dla całej rodziny
Hotel Ostaniec oferuje różnorodne pokoje dostosowane do potrzeb rodzin z dziećmi, zapewniając komfort i wygodę nawet przy dłuższym pobycie. My zatrzymaliśmy się w dwóch pokojach studio, ponieważ podróżowaliśmy z przyjaciółmi i chcieliśmy, żeby każdy miał trochę prywatnej przestrzeni. Chłopcy mieli swoje osobne pokoje, co bardzo im odpowiadało. Pokoje studio są przestronne i funkcjonalne – w jednym była łazienka z prysznicem, a w drugim łazienka z wanną z hydromasażem. W każdym pokoju znajdował się telewizor, a całość była bardzo wygodna i dobrze przemyślana pod kątem rodzin z dziećmi. Dzięki temu mieliśmy naprawdę komfortowy pobyt, każdy miał swoje miejsce, a wspólne chwile spędzaliśmy w bardzo miłych warunkach.
Hotel przyjazny zwierzętom
Podczas naszych podróży zawsze szukamy miejsc, do których możemy zabrać naszą samojedkę Inkę i Hotel Ostaniec okazał się pod tym względem doskonałym wyborem. Zwierzęta są tu mile widziane, a personel podchodzi do nich z ogromną życzliwością. Co ważne, obecność zwierząt nie jest traktowana jako problem, są one pełnoprawnymi gośćmi, a co więcej – jest nawet osobna sala w restauracji dla gości z czworonogami. Dzięki temu nasza Inka również czuła się swobodnie i spokojnie przez cały pobyt w Podlesicach.
Rozrywka dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Hotel Ostaniec oferuje wiele atrakcji, które sprawiają, że nikt – niezależnie od wieku – nie ma szans na nudę. Dla dzieci dostępna jest nie tylko strefa zabaw i plac na świeżym powietrzu, ale także możliwość udziału w spotkaniach tematycznych, które hotel organizuje sezonowo, np. Mikołajkach, Halloween. Na własnym przykładzie możemy potwierdzić, że zarówno młodzież, jak i dorośli docenią hotelową strefę rozrywki, idealną do spędzenia wieczoru przy bilardzie, ping-pongu, piłkarzykach lub planszówkach. Dzięki temu każdy członek rodziny znajduje coś dla siebie, a wspólnie spędzony czas nabiera dodatkowego uroku.
Pyszna kuchnia w Podlesicach
Nie mogliśmy odmówić sobie spróbowania dań serwowanych w hotelowej restauracji, która urzekła nas już podczas pierwszej obiadokolacji. Menu łączy tradycyjne smaki polskiej kuchni z nowoczesną formą podania, dzięki czemu każdy posiłek był prawdziwą kulinarną przygodą. Szczególnie zapadły nam w pamięć delikatne, a zarazem aromatyczne zupy, idealne na chłodniejsze jesienne popołudnia. Dzieci były zachwycone deserami, które nie tylko smakowały, ale też wyglądały niezwykle apetycznie.
Strefa SPA w Hotelu Ostaniec
W czasie, gdy chłopcy spędzali czas w strefie rozrywki, my (dorośli) postanowiliśmy zrelaksować się w hotelowej strefie SPA, która okazała się prawdziwą oazą spokoju. Wnętrze urządzone jest w ciepłych, naturalnych barwach, co od razu wprawia w stan odprężenia. Korzystaliśmy z kilku saun, relaksujących masaży i dużego jacuzzi. To miejsce idealne, by naładować baterie i znaleźć chwilę tylko dla siebie. Dzięki temu pobyt stał się nie tylko pełen przygód, ale też głęboko regenerujący.
Idealna baza wypadowa do odkrywania Jury Krakowsko-Częstochowskiej
Bliskość szlaków, zamków, rezerwatów i jurajskich ostańców sprawia, że każdy dzień kończył się u nas nowymi wspomnieniami. Z hotelu w kilka minut można dojść pieszo do Gór Zborów, co jest ogromnym udogodnieniem dla osób, które chcą zacząć dzień od aktywności bez konieczności dojazdów. W zasięgu krótkiej jazdy samochodem znajduje się również Zamek w Ogrodzieńcu, Sokola Góra oraz liczne jaskinie, które z pewnością zaciekawią dzieci. Dzięki centralnemu położeniu hotelu można elastycznie planować każdy dzień, dopasowując tempo zwiedzania do pogody i nastroju. To miejsce idealne zarówno na intensywne odkrywanie Jury, jak i spokojne spacery po okolicy.
Nasz jesienny pobyt w Hotelu Ostaniec był prawdziwym odkryciem i idealnym połączeniem natury, komfortu oraz rodzinnej atmosfery. Każdy dzień przynosił nowe wrażenia, od spacerów między jurajskimi skałami po wieczorny relaks w strefie spa. To miejsce, które pozwala zwolnić tempo i cieszyć się chwilą w otoczeniu zachwycającej przyrody. Szczególnie doceniamy fakt, że zarówno dzieci, jak i nasz pies czuły się tu swobodnie i bezpiecznie. Jeśli szukacie miejsca na jesienny wyjazd pełen uroku, aktywności i spokojnego wypoczynku – Jura Krakowsko-Częstochowska i Hotel Ostaniec to wybór, którego nie pożałujecie
Do Podlesic najłatwiej dotrzeć samochodem. Na miejscu dostępny jest parking przy hotelu oraz liczne miejsca postojowe przy wejściach na szlaki, takich jak Góra Zborów, Pustynia Błędowska, Zamek w Mirowie czy Bobolicach. Trasy w okolicy są zróżnicowane – od łatwych spacerowych ścieżek idealnych dla rodzin z dziećmi, po bardziej wymagające szlaki wspinaczkowe. Warto zabrać wygodne obuwie trekkingowe oraz odzież na zmienną jesienną pogodę, bo poranki bywają chłodne, a popołudnia słoneczne. My dodatkowo trafiliśmy na deszcz. Dla rodzin podróżujących z psem istotne jest, że większość tras i zamków w regionie jest przyjazna zwierzętom.
Hotel Ostaniec jest częścią nowo powstającego Resortu Jurajskiego – kompleksu, który połączy różnorodne formy wypoczynku w niezwykłym otoczeniu Jury Krakowsko-Częstochowskiej. W przyszłości w skład resortu wejdą cztery obiekty, tworzące spójną, a zarazem zróżnicowaną ofertę dla gości: Hotel Berkowa ****, Sala plenerowa Okiennik, stworzona z myślą o wyjątkowych wydarzeniach wśród jurajskich skał, już istniejący Hotel Ostaniec *** oraz położona tuż obok Osada Zborów Camp & Bed. Obiekty te razem stworzą miejsce, w którym każdy odnajdzie swój sposób na wypoczynek, niezależnie od preferowanego stylu podróżowania.
Wpis powstał w ramach współpracy, na zaproszenie Hotelu Ostaniec w Podlesicach.






















































A ty co o tym myślisz?