Malowana Wieś Zalipie od dawna znajdowała się na liście miejsc, które zamierzamy odwiedzić. Malowane domy, zdobione okiennice, kolorowe studnie, mostki i przydrożne kapliczki to wszystko tworzy niesamowity urok maleńkiej małopolskiej wioski, którą zdecydowanie warto zobaczyć!
Pomimo tego, że od domu do Zalipia mamy zaledwie 140 km, to nigdy nie było nam po drodze, żeby tu przyjechać, aż do teraz. Na początku maja wracając z Pienin postanowiliśmy zjechać z głównej drogi i odwiedzić jedną z najpiękniejszych polskich wiosek.
Zalipie to niewielka, choć bardzo urokliwa wioska w województwie małopolskim, tuż przy granicy województwa świętokrzyskiego, która słynie z bajecznie kolorowych domów. Ściany niewielkich wiejskich chatek od ponad 100 lat zdobione są malowanymi kwiatami, barwnymi wzorami, radosnymi motywami. Pomysłodawczynią sztuki zdobienia małopolskich domów była Felicja Curyło, ludowa artystka, malarka pochodząca z Zalipia. Zanim artystka zainicjowała tamtejszą tradycję, kobiety zdobiły ściany swoich domów wzorami z białych plam wapnia (tzw. packami). Zależało im na rozjaśnieniu ponurych i często okopconych kuchennym paleniskiem wnętrz. I pomimo tego, że pod koniec XIX wieku piece z otwartym paleniskiem zastąpiono piecami odprowadzającymi dym przez komin, to tradycja zdobienia chat nie zanikła.
Wybierając się do Zalipia w pierwszej kolejności trzeba odwiedzić Zagrodę Felicji Curyłowej, która działa jako Oddział Muzeum Okręgowego w Tarnobrzegu. W chacie, którą możemy oglądać wszystko zostało zachowane tak, jak za życia artystki. Poza wyjątkowymi malunkami, kolorowymi makatkami i dekoracjami z bibuły, został wyeksponowany tradycyjny strój powiślański, który własnoręcznie wykonała Felicja Curyłowa.
W Zalipu warto zobaczyć również Dom Malarek, który obecnie jest ośrodkiem pracy twórczej i służy rozpowszechnianiu wiedzy o tamtejszej sztuce ludowej. Tu nie tylko można usiąść, odpocząć i podziwiać przepiękne malunki, ale też można wziąć udział w warsztatach plastycznych, kupić pamiątkę z Zalipia i obejrzeć pokonkursową wystawę malowanych zagród.
Cudowne jest to, że w kolorowych domach w Zalipu normalnie mieszkają ludzie. Wioska nie jest skansenem, choć warto zobaczyć ją w pełnej okazałości. Spacerując uliczkami malowanej wsi można zobaczyć zarówno stare zdobione malunkami chaty, jak i nowoczesne domy z tradycyjnymi tamtejszymi zdobieniami, co potwierdza, że tradycja malowania domów w Zalipiu trwa do dziś.
Każdego roku po Bożym Ciele organizowany jest tu konkurs Malowana Chata”, podczas którego wybiera się najpiękniej ozdobiony dom w Zalipiu i okolicznych wsiach. Ja zamierzam wrócić tu latem i spędzić w tej piękniej wiosce znacznie więcej czasu!
A ty co o tym myślisz?